Relacja z rajdu Szlakiem Napoleońskim 17-06-2018 |
Dnia 17-06-2018 Klub Turystyki Rowerowej 4R przeprowadził kolejną wycieczkę z cyklu Rajdy Rowerowe Zaawansowane w ramach dziewiątej edycji Olsztyn. Aktywnie! pt. Szlakiem Napoleońskim. Udział w wycieczce wzięło 63 rowerzystów, w tym 24 rowerzystów z Kaliningradzkiego Klubu Rowerowego. Trasa przebiegała ścieżkami rowerowymi, drogami utwardzonymi i leśnymi. Wycieczkę prowadzili kol. Tomasz Sowiński i kol. Piotr Stecki. Była ona interesująca i pełna atrakcji. Trasa wycieczka prowadziła przez Stare miasto - most św. Jana– Park Zamkowy – Gutkowo- Żurawno-grobla na Starej Łynie - elektrownia wodna - Brąswałd - Barkweda - Kajny - Mątki - Jonkowo -Olsztyn. Łącznie grupa przejechała dystans 45 km. Wycieczka rozpoczęła się spod fontanny na Starym Mieście w Olsztynie. 31 stycznia 1807 r. Napoleon przybył do Prus od południa. Na dwie pierwsze noce zatrzymał się w Wielbarku w domu poborcy podatkowego (w miejscu zamku). Tutejszy krawiec miał mu uszyć ciepłe nauszniki. Następnie przenocował na plebani w Pasymiu, a 3 lutego przejechał przez Olsztyn do Gutkowa. W Gutkowie cesarz z wierzy kościelnej obserwował rosyjską armię gen. Leontija Leontjebicza Bennigsena (hrabia Levin August Gottlieb Theophil von Bennigsen). Podobno specjalnie dla niego wycięto niższe okienko. Do spodziewanej bitwy nie doszło, ale oddziały zaporowe, będąc blisko siebie zawsze się zaczepiały. Jak opowiedział przewodnik w oczku wodnym przy Żurawnie miała zatonąć kareta z rosyjskim generałem, który uciekał z kasą przed Francuzami. Do największych bitew w okolicy Olsztyna doszło o przeprawę w Barkwedzie w dniu 4 lutego 1807 r. Główne siły rosyjskie były rozłożone w okolicach wsi Jonkowo, a Francuzi próbowali je podejść od tyłu przez Żurawno, Kajny i Barkwedę. Dawniej stara Łyna była jedynym nurtem rzeki, więc była głębsza i rozlewała się szerzej. Aby dostać się na drugą stronę , trzeba było pokonać groblę i most. Bitwa rozpoczęła się przedwieczorem o godz. 15. Francuzi wielokrotnie szturmowali ten wąski pas ziemi, aż wieczorem wojska rosyjsko-pruskie ustąpiły; ale wtedy główne siły zdążyły się już wycofać spod Jonkowa. Na grodzisku rósł dąb Napoleona, ale ze sto, albo więcej lat temu trafił go piorun i zniszczył. Posiadał dziuplę – pieczarę, do której mieściło się parę osób. W niej miał się schronić cesarz, a nawet nocować. Napoleona na pewno tu nie było, ale mógł być marszałek Nicolas Soult dowodzący tą bitwą – w końcu też miał ozdobny ubiór i kapelusz. W Kajnach, grupa usłyszała miejscową legendę, która głosi, że dawno, dawno temu przyjechał do Kajn przemysłowiec z Zagłębia Ruhry. Odpoczywał, zachwycał się przyrodą, ale przechodząc kolejny raz koło niewykorzystanego strumienia, nie wytrzymał i zaproponował mieszkańcom, aby złożyli się na sprytne urządzenie, które same będzie im dostarczać wodę do domów. I tak miał powstać taran wodny w Kajnach. Udało się ustalić, że był to rok 1897. Pierwszy prototyp tarana opracował w 1796 r. Joseph Michael Montgolfier, brat Jacquesa od balonów, aby ucieszyć króla wysoko tryskającą wodą w pałacowym parku. Jednak Anglicy roszczą sobie prawo pierwszeństwa, chociaż nie wystąpili o patent. John Whitehurst uruchomił podobną pompę w Oulton już w 1772 r. z myślą o kopalniach, lecz podawała wodę tylko do wysokości 5 m. Druga pracująca znajduje się w Bogdanach. Taran wodny w Kajnach >>film tutaj
Gdy do Jonkowa wpadli Francuzi, to jak to na wojnie, dopuszczali się kradzieży żywności. Szczególnie miała na tym ucierpieć księżowska spiżarnia (na plebani wcześniej obradował sztab rosyjski). Gosposia broniąc zapasów została lekko poturbowana, a że się głośno awanturowała, to zwróciła uwagę oficerów towarzyszących Napoleonowi. Cesarz po wysłuchaniu sprawy, kazał wypisać weksel i kopię. Oryginał zostawił dziewczynie. Jednak ta nie bardzo wierząc w obietnice, zawieruszyła gdzieś dokument i gdy się po jakimś czasie zjawił urzędnik z Olsztyna, nie była w stanie okazać oryginału i nic nie dostała. Kościół w Jonkowie jest przykładem rozbudowy z małego na większy. Przy kościelne znajduje się ossarium tzn. pomieszczenie na ludzkie kości znalezione w polu. Na zakończenie wycieczki zorganizowano ognisko z pieczeniem kiełbasek, natomiast kol. Tomasz Sowiński przeprowadził konkurs z wiedzy przekazanej podczas wycieczki. Pogoda i jak widać humory wszystkim dopisały-:) Dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział w wycieczce i zapraszamy na kolejne wyprawy rowerowe /Kalendarz imprez/ Dariusz Stecki Najnowsze:
Najstarsze:
|