W dniach 22-30.06.2018 Klub Turystyki Rowerowej 4R zorganizował klubowy rajd rowerowy po Morawach Południowych. Rowerzyści przejechali łączny dystans 359 km. Celem wycieczki było zwiedzanie zabytków Moraw Południowych w Czechach oraz próba sił poruszania się w górach na rowerze.
Do pierwszego miejsca noclegu dotarliśmy albo samochodami, co jest dość wygodne, bo prawie cała 800 kilometrowa trasa przebiega autostradami i drogami szybkiego ruchu, albo pociągiem, co już nie jest takie bezproblemowe. Bilety na pociąg do Czech, trzeba było kupić z odpowiednim wyprzedzeniem, natomiast bilety powrotne można kupić po ok. 10 dniach od zakupu biletów w tamtą stronę i wtedy okazało się, że są one dużo droższe, a tamtych już nie można zwrócić. Na dodatek PKP, mimo sprzedania biletów z miejscem na rowery, nie zapewnia żadnych warunków do ich przewozu. Z Czech rowery jechały w przedsionku, ustawione jeden na drugim, co, rzecz jasna, odbiło się na ich stanie technicznym. Cena jednego biletu powrotnego to ok. 600 zł. Na Południowych Morawach mieliśmy dwie bazy: na kempingu Apollo w Lednicach i w autokempingu w Strážnice. Morawy Południowe są częścią Moraw, a te z kolei Czech, kraju górzystego. Jednak większa część Moraw Południowych jest bardziej płaska, niż Warmia i wiele naszych przejazdów odbywało się ścieżkami rowerowymi płaskimi jak stół. Na dodatek, duża liczba tych ścieżek jest wyasfaltowana i dlatego ta część Czech jest nazywana rajem dla rowerzystów. Oczywiście nie chodzi tu tylko o ścieżki, ale o otoczenie, które jest bardzo urozmaicone. Co chwila widzi się pałac, park z pięknymi okazami drzew, winnice i piwniczki z winami, rzeki i kanały, zamki na wzgórzach ( tam oczywiście nie jest już płasko i rosnące przy drogach czereśnie, których nikt nie zbiera. Założeniem wyprawy rowerowej było zwiedzanie wschodniej części Moraw Południowych, mniej więcej do miasteczka Mikulov. Część zachodnia ze Znojmem i Vranovem jest planowana jako cel następnej wycieczki. Pierwszego dnia tj. 22.06.2018 grupa „samochodowa” dojechała samochodami do kempingu Apollo koło Lednice a następnie po zakwaterowaniu, wieczorem, wyjechała rowerami do Brzecławia na spotkanie uczestników przybywających pociągiem czyli grypy „kolejowej”. Następnego dnia grupa zwiedzała pałac w Lednicach i przepiękny park, oranżerie oraz znajdujące się w niedużej odległości od parku: akwedukt, minaret. Po dłuższym odpoczynku i zregenerowaniu sił grupa przejechała do ruin zamku Januv Hrad i wróciła na kemping aby wspólnie z kol. Anną, która dojechała pociągiem, wyjechać na wycieczkę rowerową i zobaczyć rozmaite obiekty stylizowane na budowle historyczne: świątynię Apollina, Nowy Dwór, świątynię Trzech Gracji, kaplicę myśliwską „Świętego Huberta”, Łuk triumfalny „Randez Vous” i po dłuższym przejeździe do Waltic, największy z pałaców rodziny Lichtensztajnów. Do tej rodziny należały nie tylko Lednice i Waltice, ale i wiele innych posiadłości. W kolejnym dniu rano cała grupa wyruszyła na wycieczkę do Mikulova z zamkiem górującym nad okolicą i ładnym starym miastem. Po drodze rowerzyści zwiedzili wystawę rzeźb piaskowych a następnie przejechali wzdłuż rzeki Dyje z licznymi elektrowniami wodnymi iwiniarnię w Bulharach. Droga była bardzo zróżnicowana jednak najwięcej wysiłku kosztował odcinek przed miejscowością Mikulov. Zamek w Mikulovie został wybudowany w XIII wieku , a przebudowany po pożarze w 1719 roku w stylu barokowym. Samo miasto było własnością rodziny Lichtensteinów, później Dietrichsteinów. Po bitwie pod pobliskim Austerlitz przebywał w nim Napoleon. W tej chwili zamek i miasto, podobnie jak wszystkie zamki i pałace Moraw są własnością Republiki Czeskiej. Na najwyższym wzniesieniu 363 n.p.m tj. Świętym Pagórku (Svatý kopeček) stoją cztery barokowe kaplice, z największą – Św. Sebastiana, gdzie czterech śmiałków z grupy udało się z rowerami. Jest to miejsce będące celem wielu pielgrzymek. Dnia 25.06.2018 odbyła się zaplanowana przeprowadzka na kemping do Straznicy odległy ok. 50 km. Ponieważ Strażnica jest położona blisko granicy Słowackiej, grupa samochodowa po dotarciu na miejsce, wybrała się na wycieczka na Słowację do miasta Skalica, gdzie zwiedziliśmy zabytkowy kościół i po zjedzeniu obiadu w stylowej restauracji, pojechaliśmy do m. Holic, w której zwiedziliśmy z zewnątrz zamek z bastionowymi fortyfikacjami. Powrót do kempingu w Straznice na terenie Czech odbył się przez miasto Hodonin z pięknym ratuszem. Po drodze zwiedziliśmy skupisko kilkudziesięciu piwniczek winnych w Petrowie, gdzie zakupiliśmy wino na wieczorne spotkanie. W tym samym czasie grupa „kolejowa” jechała na rowerach do Straznice wzdłuż rzeki Morawa. Kolejny dzień to przejazd do Veseli oraz zwiedzanie zamku, parku z system śluz i pochylni, systemu Morawa-kanał Baty (tego od butów), Uhersky Ostroh z zamkiem o imponującym dziedzińcu. Przejazd przez rozległe winnice Bzeneckie (najwięcej winnic), wsie: Temice, Zeravice, Vracov i sam Bzenec z zamkiem i parkiem, w którym rośnie słynna lipa, której wiek jest oceniany na 1000 lat!
W kolejnym dniu wycieczki został zaplanowany przejazd pociągiem do Starego Mesta. Jednak okazało się, linia krótsza jest w remoncie i kursują autobusy zastępcze. Dlatego zdecydowaliśmy się na przejazd pociągiem przez Hodonin do Starego Mesta, gdzie przybyliśmy z dużym opóźnieniem. Po wyjściu z pociągu czekał nas miły przejazd malowniczymi drogami wzdłuż winnic oraz przerwą na skosztowanie dziko rosnących czereśni.
Jak usłyszeliśmy Velehrad położony jest w dolinie Morawy, u podnóża wzgórz Chřiby. Na podstawie podobieństwa nazw bywał dawniej błędnie kojarzony z Weligradem – stolicą słowiańskiego państwa wielkomorawskiego, którego ówczesny władca, Rościsław, sprowadził misjonarzy Cyryla i Metodego. Obecnie przeważa pogląd, że stolica Wielkich Moraw znajdowała się na terenie dzisiejszego Starego Města lub grodziska Mikulčice.W mieście znajduje się ogromna bazylika z m.in. obrazem Matejki (jego ojciec był Czechem). Jest to jakby czeska Jasna Góra. Później rozpoczęła się mozolna wspinaczka do zamku Hradu Buchlov. Różnica wysokości ok. 350 m. Po drodze zobaczyliśmy wielki okaz sekwoi, które dożywają 3 tysięcy lat, ale „nasz” miał tylko 170. Sam zamek pochodzi z pierwszej połowy XIII wieku i znajduje się na wysokości 509 m n. p. m. Na zamek docieramy za późno, bo wstęp na wieżę o wysokości 35 m jest czynny do godziny szesnastej, a z samego zamku niewiele widać (nie mamy szczęścia również do kolei czeskich). Nagrodą za wspinaczkę jest dwunastokilometrowy zjazd do Buchlowic drogą asfaltową. W Buchlovicach dwa pałace i kolejny park z wyjątkowymi okazami drzew. Przedostatni dzień to przejazd przez las do pałacu w Miloticach zwanego perłą południowo-wschodnich Moraw. W miejscu dzisiejszego pałacu stał niegdyś średniowieczny zamek, przebudowany w XVI wieku na renesansowy pałac. W barokowych oranżeriach znajduje się stała ekspozycja rzeźby barokowej na Morawach. Obok pałacu zlokalizowany jest przepiękny park przypominającym Wersal. astępnie po posiłku przejazd do Sidleny, z największą liczbą piwnic winnych, nie tak wystrojonych, jak w Petrovie, ale za to bardziej swojskich. Powrót przez Hodonin i wałem wzdłuż Morawy i kanału Baty, częściowo po stronie słowackiej. W ostatnim dniu była zaplanowana wycieczka w Białe Karpaty. Jednak ze względu na wyłączenie z ruchu kolejnej linii kolejowej i wprowadzenie autobusów zastępczych grupa wyjechała rowerami w kierunku Białych Karpat. Po dojechaniu do miejscowości Tvarožná Lhota część osób rezygnuje z podjazdu rowerem w góry, a druga grupa decyduje się na wyjazd w górę. Pierwszy odcinek i znak nachylenie 12% nie był taki straszny. Przed miejscowością Rozhledna Travičná grupa postanowiła wejść na wieżę widokową 379 m n. p. m. i wyruszyła w dalszą trasę na szczyt, jednak po przejechaniu obok jez. Radějov i dotarciu do gliniastych ścieżek i śliskich (po deszczu) w okolicach Hotelu Radějov została podjęta decyzja, że grupa zawraca i będzie poruszała się po asfaltowych drogach. Obrano drogę powrotną przez Kněždub-Hroznová Lhota-Kozojídky-Veselí nad Moravou-wzdłuż nasypu rzeki Moarawy-Vnorovy do Strážnice. Wokół rozciągały się ogromne pola słoneczników i kukurydzy. Wycieczka była udana, pogoda dopisywała i udało się zrealizować większość planów. Jedynym mankamentem były problemu podczas korzystania z usług kolei zarówno polskiej i czeskiej. Serdecznie dziękujemy uczestnikom za udział w wycieczce.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć >>tutaj
Andrzej Klonowski i Dariusz Stecki |